Piątek 29 marca, 2024 Imieniny: Wiktoryn, Wiktoryna, Helmut, Eustachy, Zenon
Unia Europejska

Aktualności

02-01-2012

Niedokończona repatriacja

Małopolska, w tym powiat wielicki, to bodaj najprzyjaźniejszy repatriantom region na mapie Polski. Takie opinie słychać było na konferencji Związku Repatriantów Rzeczpospolitej Polskiej odbywającej się pod hasłem „Niedokończona repatriacja. Co dalej?” Zebrani spotkali się w tym samym celu, co na poprzednich zjazdach: wspólnym apelem nadal monitować do władz RP i wszystkich ludzi dobrej woli w kraju o zakończenie procesu repatriacji.

170 repatriantów przybyłych do Zamku Królewskiego w Niepołomicach z różnych zakątków Polski powitała prezes ZRRP Aleksandra Ślusarek. Podkreśliła, że to dwudniowe spotkanie było możliwe dzięki dofinansowaniu otrzymanemu ze środków wojewody małopolskiego oraz pomocy organizacyjnej powiatu wielickiego i UMiG Niepołomice. Hańba III RP Tak nazwał prowadzony przez Polskę po 1989 r. proces repatriacji poseł Jan Dziedziczak (PiS) z sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Jako jedyny parlamentarzysta przyjechał na konferencję, choć zaproszenie otrzymało 20 posłów i 14 senatorów. Gorzko dla Polski wypadło porównanie pomocy świadczonej repatriantom przez inne państwa w prelekcji dr Roberta Wyszyńskiego z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego zatytułowanej „Polityka powrotu do Ojczyzny na przykładzie Polski, Rosji, Niemiec i Kazachstanu”. Rosja w 3 lata przyjęła więcej osób chcących wrócić niż Polska za 20 lat. Powołana fundacja „Ruskij Mir” ma za zadanie popularyzować rosyjską kulturę, tradycje i zachęcać rodaków do powrotu do Rosji z zagranicy. Perfekcyjnie zorganizowali repatriację Niemcy. Chcący wrócić nic nie musieli udowadniać, zdawać egzaminów, jak z „polskości” potomkowie zesłanych Polaków, a tym bardziej nie musieli się obawiać o swoje rodziny, bo niemiecka repatriacja łączyła rodziny, podczas gdy polska niestety dzieli. Niemcom zależy na szybkiej, pełnej integracji powracających. Członkowie ich rodzin w 3 lata dostają obywatelstwo. Repatrianci otrzymują pomoc finansową, mają zagwarantowane ubezpieczenie z zaliczonymi okresami składkowymi, o czym polscy repatrianci mogą tylko marzyć. Kazachstan również realizował repatriację „centralnie” poprzez Centralny Urząd Migracyjny programem „Jasna Wędrówka”. Obecnie co dziesiąty Kazach, to ten, który powrócił. To państwo na repatriację wydało ogromne kwoty, budując dla powracających całe osiedla, dając ulgi finansowe, tworząc wspomagające repatriantów programy. Repatriacja po polsku – porażka - Polskie ustawodawstwo dotyczące repatriacji to porażka. Teraz mamy 3 falę tzw. repatriacji. W żadnej Polacy z Kazachstanu nie mieli szansy na powrót. Na bazie systemu RODAK pełnomocnik ds. repatriacji pozostał tylko na papierze, a obowiązująca ustawa o repatriacji (2000 r.) wręcz zablokowała powrót Polaków – stwierdził dr Wyszyński. W ramach tej ustawy w 2008 r. przyjechało 18 rodzin, w 2009 r. – 8 rodzin. Wady ustawy to przede wszystkim zrzucenie odpowiedzialności za cały proces na samorządy. – Repatriacji nie można zostawić na dobrej woli i szlachetnym sercu samorządowców. Musi nastąpić przeniesienie odpowiedzialności z samorządów na państwo – komentował poseł Dziedziczak. – Obowiązujące prawo repatriację zdławiło. To żałosny bubel. Państwo uwolniło się od odpowiedzialności, zrzucając ją na samorządy. W latach 1997 – 2000 na mocy znowelizowanej ustawy o cudzoziemcach wróciło 2269 osób z wizą repatriacyjną lub kartą pobytu cudzoziemca. Ostatnie dane mówią za siebie – podkreśliła Aleksandra Ślusarek w swej prelekcji „Ustawa o powrotach osób deportowanych i zesłanych przez ZSRR gwarantem repatriacji”. Dodała, że jest to wreszcie ogromna szansa na naprawienie tej hańbiącej państwo polskie sytuacji. Obywatelski projekt poparty rezolucją ZRRP Nową nadzieję daje obywatelski projekt ustawy o powrocie do Rzeczpospolitej Polskiej osób pochodzenia polskiego deportowanych i zesłanych przez władze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. I temu projektowi, nad którym pracowały wspólnie stowarzyszenie „Wspólnota Polska” oraz ZRRP, a poparcie społeczne wyraziło ok. 300 tys. Polaków, zebrani w Niepołomicach dali poparcie w rezolucji ZRRP. Czytamy w niej m.in.: „Wnosimy o przyspieszenie prac legislacyjnych nad projektem ustawy o powrotach osób pochodzenia polskiego, deportowanych i zesłanych przez ZSRR, który przenosi odpowiedzialność za repatriację na Państwo Polskie. Uważamy, że pilnych regulacji wymaga sprawa zabezpieczenia emerytalnego członków rodzin repatriantów, będących innej narodowości. Należy niezwłocznie podjąć rozmowy z rządami krajów, z których przybyli repatrianci w sprawie transferu funduszy emerytalnych. Jest to rozwiązanie skutkujące oszczędnością środków wypłacanych przez Państwo Polskie. W ten sposób stanie się możliwe zaliczenie stażu pracy wykonywanej na rzecz poszczególnych państw do tzw. okresu składkowego – podstawy ustalenia wysokości emerytury lub renty. Dotychczas też nie podjęto działań zmierzających do uznania przywilejów emerytalnych, wynikających z charakteru wykonywanego zawodu. Występujemy w imieniu tych, którzy powrócili z zesłania do Polski, w trosce o tych, którzy powrócą i w imię sprawiedliwości oraz dobrego imienia Narodu Polskiego”. Przed pierwszym czytaniem w Sejmie – potrzebny lobbing - Obywatelski projekt ustawy o powrocie do Rzeczpospolitej Polskiej osób pochodzenia polskiego deportowanych i zesłanych przez władze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich jest już w Sejmie przed pierwszym czytaniem – poinformował zebranych Jakub Płażyński, syn zmarłego tragicznie w katastrofie smoleńskiej prezesa „Wspólnoty Polskiej” Macieja Płażyńskiego. Zaapelował do zebranych o wywieranie presji na parlamentarzystów, pisanie listów do posłów w swoich regionach, nagłaśnianie problemu nierozwiązanej wciąż przez Polskę repatriacji. – Możemy parlamentarzystom służyć radą, doświadczeniem, ale nie przyjmiemy ustawy za nich. Potrzebny jest nasz nacisk – namawiał Jakub Płażyński. – To deprymujące, co potrafiły zrobić dla repatriantów inne kraje, a co zrobiła dotąd Polska. Jeśli potrzeba, to musicie nawet krzyczeć w Sejmie – zwróciła się do posła Dziedziczaka prezes stowarzyszenia „Sybiracy” Aleksandra Szemiot. Minimum 10 tys. rodaków wciąż czeka na powrót do Polski. Obecnie w bazie RODAK jest ok. 2600 rodzin oczekujących na repatriację. Małopolska zawsze serdeczna dla repatriantów O tym w ciepłych słowach mówiła zarówno prezes ZRRP Aleksandra Ślusarek, jak również dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego Lucyna Gajda oraz pełnomocnik wojewody małopolskiego do spraw integracji społecznej Anna Tarnawska. O swej życzliwości dla repatriantów i użyczaniu im gościny w Niepołomicach zapewnił podczas wspólnego opłatka patron honorowy konferencji, były wojewoda Stanisław Kracik, a także burmistrz Niepołomic Roman Ptak. Za wsparcie konferencji i ugoszczenie podczas wakacji 30 dzieci z Ozierska Aleksandra Ślusarek podziękowała staroście wielickiemu Jackowi Juszkiewiczowi oraz wicestaroście Mirosławowi Mrozowskiemu, a za przyjęcie 4 rodzin repatriantów w gminie Kłaj sekretarzowi tej gminy powiatu wielickiego Zbigniewowi Ficowi. Dodatkową oprawą dwudniowej konferencji było zwiedzanie Muzeum Niepołomickiego, Muzeum Klasztornego Opactwa Mniszek Benedyktynek w Staniątkach oraz Kopalni Soli w Wieliczce. Podczas konferencji repatrianci mieli także zapewnione porady prawnika oraz pracowników Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Wieliczce i Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Niepołomicach.
Ilość zdjęć w galerii: 6
Podziel się:
MENU